Ostatnio muszę przyznać ,że rozmiłowałam się w zupkach kremikach :) Są takie kremowe, sycące i przede wszystkim pyszne! Moja dzisiejsza propozycja kremu świetnie nadaje się właśnie na lato, ponieważ można ją jeść na zimno, a podawana powinna być letnia (nie podajemy gorącej), co latem jest wielką zaletą :) Zupka wykonana jest z mojego ulubionego warzywa strączkowego czyli zielonego groszku, który mogę jeść łyżką prosto z puszki :) Trzeba również pamiętać, że groszek jest bardzo zdrowy! Zawiera witaminę A, C, E, K, B1, B2, B3, B6 i kwas foliowy i dostarcza nam minerałów takich jak wapń, magnez, fosfor, żelazo, sód, błonnik pokarmowy czy potas. Warte uwagi jest to,że groszek zawiera antyoksydanty i neutralizuje wolne rodniki w organizmie dzięki czemu zmniejsza ryzyko uszkodzeń żył, groszek posiada jeszcze wiele innych zalet ale to już za dużo pisania :) A do tego wszystkiego nasza zupka krem z zielonego groszku podawana jest z wędzonym węgorzem :)
SKŁADNIKI NA 4 PORCJE
1 kg strączków zielonego groszku
250 g białych części pora
250 g wędzonego węgorza
50 g masła
200 ml płynnej śmietany (18%)
1 pęczek przypraw - ,,bouquet garni" (bukiet przypraw: pietruszki, liścia laurowego i tymianku)
Sól
Pieprz
Zielony groszek wyłuskujemy i myjemy, myjemy również białe części pora i kroimy w krążki.
Na średnim ogniu rozpuszczamy w rondelku masło, dodajemy pory i dusimy przez około 2 minuty, po tym czasie dodajemy groszek, 1l wody i ,,bouquet garni".
Zupę należy zagotować, a następnie zmniejszyć ogień i przez 15-20 min gotować pod przykryciem.
Zdejmujemy z ognia i usuwamy nasz pęczek przypraw. Zupę należy zmiksować a następnie dodać śmietanę i dokładnie wymieszać.
Gotujemy jeszcze przez 5 min na wolnym ogniu, mieszając nasz krem przez cały czas. Na sam koniec solimy i doprawiamy pieprzem do smaku. Zdejmujemy z ognia i odstawiamy do przestygnięcia.
Węgorza kroimy na małe kawałki, 2-3 cm, i rozkładamy je do miseczek, a następnie do każdej miseczki wlewamy przestudzoną zupkę.
Podajemy letnią, ale równie świetnie smakuje podana na zimno.
Smacznego :)
Źródło przepisu: książka moje smaki, Michel Moran